Luźne Gacie Bez Suwaka

Road Adventures

#złombol #podróże #turystyka #motoryzacja

"Turyści nie wiedzą gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą gdzie będą"Paul Theroux

ZŁOMBOL 2014, LLORET DEL MAR – MILLAU via. BARCELONA

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

od siebie słów kilka

Oficjalny złombol 2014 zakończony, więc, opuszczamy Lloret było pięknie i cudownie. W drodze powrotnej zahaczamy o Barcelonę, bo to wstyd jej nie zobaczyć będąc 50 km od niej, choć nie mieliśmy planu na zwiedzanie. Wjeżdżamy do centrum dojeżdżamy do n-tego skrzyżowania ze światłami, babcia gaśnie. Ki diabeł.. LPG nie mamy już dawno, bo Hiszpanii nie ma, ale benzyna powinna być. Spychamy babcie ze skrzyżowania, diagnoza – brak paliwa w gaźniku. Marcin, Paweł, bańka po wodzie i truchtają po paliwo na stację, zalewamy, odpalamy, jedziemy.

Parking znaleziony, jest też parkomat, ale jak zapłacić? Hiszpański dla nas wygląda jak aramejski, do pomocy nikt nie jest chętny, bo każdy tylko swoje „No inglizjo”. W końcu znajduje się ktoś kto szprecha po anielsku … to Polak. Tak… w Hiszpanii jedyną osobą znającą Angielski jest inny Polak. No nic, ciśniemy dalej szukamy Sagrada la Familia, bo wg mapy jest gdzieś niedaleko, ale nikt nie wskaże drogi bo „no inglizjo”. W końcu znajdujemy Azjatę, a wiadomo, że każdy Azjata musi znać angielski. Ale ten nie zna …. zna polski, bo na stadionie dziesięciolecia handlował 10 lat.

Docieramy na miejsce, Sagrada wygląda nooo fajnie, ale tyłka nie urywa ot ociaprany bez ładu składu kościół na środku blokowiska. Z bliska lepiej, rzeźby, cokoły pięknie ! Do środka nie wchodzimy, bo kończy się czas parkowania. W tym mieście możesz auto porzucić na max 2h poza tym kolejka do Sagrady dłuższa niż po srajtaśmę w PRLu.

Opuszczamy to miasto, korek, korek, autostrada, wjeżdżamy i cyk babcia gaśnie, ki diabeł, pali 5 l wachy na 10 km ?? Rozpędem opuszczamy tunel na autostradzie i na nim hops na krawężnik, walić zakaz. Gaźnik suchy chłopaki cisną po wachę w bańce. Ja rozkręcam pół samochodu – awarii brak. Chłopaki przynieśli wachę z jedynej stacji z LPG w Barcelonie, więc zalewamy wachę, LPG i spadamy z tego dziwnego kraju.

Autostrada, bramki są, ale możliwości zapłaty brak – bramka nie przyjmuje kart ani gotówki, kombinujemy, baba z obsługi po 10 się lituje bo za nami na bramce zaraz by się zamieszki zaczęły, zabiera 2 ojro wsadza do kieszeni i otwiera bramkę. W sumie dobra kobeita to była. Ciemno już prawie, Francja, zaczyna nas sen dopadać. Zjeżdzamy z darmowej francuskiej autostrady, bo LPG się kończy a stacji brak, w miastach stacje otwarte od 7 rano, na benzynie jazdy nie ryzykujemy, więc parking, piwko … śpimy do 7.

TRASA

Galeria zdjęć z TRASY


Log in   /   Polityka prywatności   /   ZLOMBOL OFFICIAL   /   EUVIC   /   SAIMON-DESIGN   /   INDEX   /   KONTAKT


Theme by Anders Norén Improoved by LUŹNE GACIE BEZ SUWAKA

© 2018-2024 Luźne Gacie Bez Suwaka

-
UstawieniaPolityka prywatności