Ten tekst przeczytasz w 6 min.
od siebie słów kilka
Miejscowość Lloret de Mar to średniej wielkości miejscowość, która uchodzi za swego rodzaju bastion dla młodych turystów imprezowych pochodzących z całej Europu. Położona jest na pięknym Hiszpańskim wybrzeżu Morza Śródziemnego – Costa Brava, kilkadziesiąt kilometrów na północ od Barcelony. Z powyższych powodów nazywa się ją czasem „imprezową stolicą Costa Brava”.
To miasto typowo turystyczne, dlatego nie znajdziemy tutaj znamienitych atrakcji architektonicznych, ani historycznych. W pasie przybrzeżnym znajdziemy tutaj niezliczoną ilość barów i restauracji oraz dyskotek. Niektóre z nich otwarte są całodobowo, dlatego imprezowicze będą się tutaj czuć jak w niebie. Ilość turystów, zwłaszcza młodych, w tym mieście w sezonie przekracza wszelkie normy, dlatego ciężko tutaj zaznać spokoju. W Lloret de Mar znajdują się 4 spore plaże, ale ilość turystów i wszędobylska muzyka uniemożliwia relaksujący wypoczynek.
Mimo panującego tutaj zgiełku to trzeba przyznać, że miasto posiada parę zakątków z których można podziwiać piękne krajobrazy. Zwłaszcza ze skał rozdzielających plaże. Wzdłuż plaż wybudowano się długie promenady i wygodne szlaki turystyczne biegnące także przez skały i prowadzące rzadziej odwiedzanych zatoczek.
Parę rzeczy wartych zobaczenia
- Cmentarz w Lloret de Mar – to cmentarz z początku XX wieku na którym znajduje się wiele grobowców w stylu modernistycznym i secesyjnym, cały cmentarz znajduje się w rejestrze zabytków.
- Posąg Dony Marinery – ten posąg z brązu jedna z wizytówek miasta stworzona w 1966 roku. Znajduje się na jednej ze skałz której rozpościera się piękny widok na miasto i morze.
- Relikty iberyjskiej osady Puig de Castellet – to pozostałości osady z 250 roku p.n.e. udostępnione do zwiedzania, ale tylko w soboty. Ekspozycja składa się z dwóch niedużych modeli łodzi, fotografii oraz małego fragmentu wykopalisk. Wstęp kosztuje 4 € i wydaje się, że to o 4 € za dużo.
- Twierdza św. Joanny [Castell de Sant Joan] – to odbudowana wieża zamku zbudowanego w XI wieku. Zamek był wielokrotnie niszczony w swojej historii. Nie tylko militarnie przez Francuzów , Genueńczyków i ostatecznie 1805 roku przez Brytyjczyków, ale także przez trzęsienia ziemi. Ostatecznych zniszczeń dokonał jednak operator koparki, który w 1964 roku uszkodził fundamenty. Obecnie zwiedzać można częściowo odsłonięte fundamenty i odbudowaną wieżę. Za wstęp trzeba zapłacić 5 €.
- Castell d’en Plaja – to kontrowersyjny, prywatny zamek wybudowany w 1940 roku, ale od 2018 udostępniony do zwiedzania. Wstęp to tylko 20-25 €. W okolicach zamku znajduje się fantastyczny punkt widokowy.
- Ogrody św. Klotyldy [Els jardins de Santa Clotilde] – niewielki, ale pięknie utrzymany ogród botaniczny, z wielkoma ciekawymi roślnami. Wstęp w zależności od okresu kosztuje od 5 do 8 €. To kwota zbyt wygórowana jak za tą atrakcję.
- Plaże Playa de Lloret, Playa de Fenals to dwie długie i szerokie plaże w mieście. To ogromne i najczęściej odwiedzane piaszczyste w mieście.
- Plaże Platja de sa Boadella, Platja de Canyelles – to dużo mniejsze, bardziej urokliwe i nieco spokojniejsze plaże odpowiednio na południe i północ od centrum miasta.
Historia bez historii
Pierwsze zorganizowane osadnictwo w regionie Lloret de Mar miało miejsce na początku II wieku przed naszą erą. później tereny te zasiedlili Rzymianie. Samo miasto początkowo zwane Tossa de Mar lub Laureatum założyli piraci w 1409 roku i służyło jaka baza wypadowa na statki aragońskie.
Z czasem piraci zostali wyparci i miasto zaczęło pełnić funkcję handlową i obronną. Wykorzystywano tutaj dogodne położenie miasta przy spokojnej dużej zatoce, przy której znajdują się wielkie stały na których łatwo zorganizować obronę. Między XV, a XVII zbudowano w mieście i okolicach wiele ufortyfikowanych baszt i zamków.
W XIX i na początku XX wieku znaczenie handlowe miasta znacznie się zmniejszyło i Lloret stało się niewielką wioską rybacką. W latach 90. XX wieku do Lloret de Mar dotarła fala turystyki, dzięki której miasto zaczęło się rozwijać.
Ciekawostki
- Pochodzenie nazwy Lloret de Mar jest nieznane i pochodzi prawdopodobnie od Rzymskiej nazwy istniejącej tu osady Laureatum , oznaczającej „miejsce laurowe”. Teorię tą powszechnie uważa się za słabą ale najlepszą z istniejących.
- W miasteczku według różnych źródeł oficjalnie mieszka około 16.000 mieszkańców, ale w sezonie (2016 roku) samych turystów było tutaj blisko 300.000 w jednym momencie.
- W 2012 roku dziennikarze El País odkrywają powiązania burmistrza Xaviera Crespo z mafia rosyjska z gangu niejakiego Petrova. Burmistrz „przytulił” ponad 50 mln €, za ułatwienie procesu prania brudnych pieniędzy za pośrednictwem poltycznych znajomości w Szwajcarii i na Seszelach. Pan Crespo został skazany ostatecznie na śmieszną karę dwóch i pół roku więzienia w 2015 roku. Z jakiegoś powodu państwo hiszpańskie nie dało rady odzyskać nieruchomości kupionych przez burmistrza na kwotę 20 mln €
- W Polsce Lloret de Mar było znane w latach 2011-2013 z serialu pseudo-dokumentalnego „Pamiętniki z wakacji”, w którym przedstawiano perypetie nieudolnych imprezowiczów z Polski.
- W mieście od 2018 roku istnieje zakaz chodzenia w strojach kąpielowych po ulicach miasta.
Podsumowanie i parkowanie
Lloret de Mar to stricte turystyczny i wypoczynkowy kurort przeznaczony dla raczej dla średnio wymagających klientów. Zwłaszcza takich, którzy lubią ostre nocne życie i imprezy, dlatego większość turystów to młodzież pochodząca z Rosji, Ukrainy, a także krajów Kaukazu. Z tego powodu język rosyjski jest tutaj najpopularniejszym językiem, poza językiem hiszpańskim i katalońskim.
W miejscowości znajdziemy pełno pubów, barów i innych miejsc, gdzie można nie tylko wypić, zjeść ale i potańczyć. Główna plaża złożona głównie z drobnego żwirku i znajduje się tuż przy centrum miejscowości. Plaża ta jest bardzo długa, szeroka, dlatego pomieści naprawdę tysiące osób. Na obrzeżach miejscowości zobaczymy ciekawe formacje skalne tuż nad brzegiem morza. Zabytków i bardziej wyszukanych rozrywek w mieście nie znajdziemy, więc miłośnicy architektury i czystych pięknych krajobrazów muszą szukać pożywki dla oczu gdzie indziej.
W sezonie miejsca parkingowego o ile nie mamy zawczasu wykupionego nie znajdziemy, choć parkingów jest tutaj całkiem sporo. Parkingi co oczywiste są płatne.