Ten tekst przeczytasz w 4 min.
od siebie słów kilka
Zamek w Wiśniczu to okazała w w dużej mierze odrestaurowana budowla reprezentująca styl wczesnobarokowy. Znajduje się nad rzeką Leksandrówką we wsi Stary Wiśnicz, ale najwygodniejszy dojazd jest od miejscowości Nowy Wiśnicz. To jeden z większych tak dobrze zachowanych zamków w kraju oraz drugi największy zachowany zamek w Małopolsce. Obiekt wyglądem przypomina połączenie pałacu z ufortyfikowanym zamkiem, a całość bardzo dobrze prezentuje się na wzgórzu otoczonym lasem. Zamek ma charakterystyczny kształt, na który składa się 5 baszt w tym 4 narożne okrągłe i jednej centralnej czworobocznej. Budynek ma trzy kondygnacje, a wewnątrz niewielki dziedziniec wewnętrzny. Zewnętrzny dziedziniec jest dosyć obszerny, pokryty w dużej części trawą i kamiennym brukiem. W murach zamkowych znajdują się pomieszczenia, które obecnie niszczeją.
Historia wielkości i hańba
Zamek w Wiśniczu wzniósł Jan Kmita w prawdopodobnie w drugiej połowie XIV. Pierwotnie warownia była niewielka z jedną wieżą od wschodu. Następnie zamek ewoluował na przestrzeni kilkuset lat, jego trzon pozostawał niezmieniony. W czasach świetności zamek posiadał podzamcze od wschodu oraz wielkie ogrody od północy. Zamek był przez wiele lat rezydencją chętnie odwiedzaną przez najważniejsze głowy w państwie. Nieopodal stał mocno ufortyfikowany klasztor karmelitów bosych. Obie warownie w założeniach mogły przetrwać rok ciągłego oblężenia. Z tego powodu w tym czasie zamek pełnił funkcję strażnicy rycerskiej, strzegącej szlaku handlowego na Węgry. Początkiem upadku zamku był potop szwedzki, w czasie którego zamek został poddany bez walki, a wojska szwedzkie częściowo go zniszczyły. Po tych wydarzeniach zamku nie udało się w pełni odbudować.
Do gruntownej odbudowy i restauracji wspaniałej niegdyś magnackiej rezydencji przystąpiono w roku 1949. Zamek, wraz z innymi zabytkami Nowego Wiśnicza tworzą obecnie niepowtarzalny zespół budynków, który może się podobać. Obecnie znajduje się tutaj muzeum zamkowe, które jest bardzo dobrze przygotowane i wręcz zachęca do zwiedzania.
Legendy zamkowe
Warownia w Wiśniczu posiada kilka legend. Jedna z nich tłumaczy powstanie kamiennych kolumn znajdujących się wokół zamku. Podanie opowiada o zatrudnionych przy budowie jeńcach tureckich, którzy mieli próbować ucieczki przy pomocy skonstruowanych przez siebie skrzydeł. Startując z góry zamkowej, lotnicy dolecieli tylko do jej podnóża, a miejsca ich upadku zaznaczono kolumnami.
Inna legenda przypisuje otrucie Barbary Radziwiłłówny, małżonki króla Zygmunta Augusta. Trucicielem był ponoć Piotr Kmita, który gościł królewską parę na swoim zamku. Kmita był bowiem stronnikiem królowej Bony, a ta nie akceptowała potajemnego małżeństwa swego syna z Barbarą. Na zamku podano jej wolno działającą truciznę, tak iż wkrótce zmarła w męczarniach. Od tej pory na zamku pojawia się kobieca postać. Błąka się po komnatach i dziedzińcu, szepcąc coś i zawodząc żałośnie.
Podsumowanie
Zamek w Wiśniczu to świetne miejsce do poznania historii. Wygląd zewnętrzny zamku naszym zdaniem jest spoko, ale nie urzeka, ponieważ przypomina bardziej rozbudowany pałac. Nie można się spodziewać efektu wow, o którym wspominają niektóre przewodniki. Jednakże eksponaty muzealne w środku są dobrze zaprezentowane na dużej powierzchni komnat zamkowych. Pozwala to na dłuższe spacery po zamku i jednocześnie powoduje rozproszenie turystów. Zwiedzanie z audio przewodnikiem jest przyjemne dlatego polecamy przyjechać tu i zobaczyć ten zamek. Obiekt ma bardzo duży potencjał turystyczny, ale wymaga jeszcze sporo pracy. W oczy rzucają się opuszczone i zniszczone zabudowania ukryte w wałach obronnych, a elewacja zamku nie jest pierwszej świeżości.
Wstęp na zamek nie jest tani, ani też bardzo drogi, bo kosztuje 25 zł. Przypuszczamy, że przy nieznacznie niższej cenie nasze odczucia byłyby bardziej pozytywne. Dostępne na miejscu są także atrakcje multimedialne, z których nie korzystaliśmy. Czas potrzebny za zwiedzenie to nieco ponad godzina.
Samochód można porzucić przy samym Zamku na jednym z dwóch dużych darmowych parkingów.