Ten tekst przeczytasz w 4 min.
od siebie słów kilka
Bieszczadzkie Jeziorka Duszatyńskie są to zbiorniki osuwiskowe, położone na zachodnich zboczach góry Chryszczatej w pobliżu wsi Duszatyn. Znajdują się one pośród gęstego lasu na wyskości nieco ponad 700 m n.p.m. Są to niezwykłe zbiorniki wodne, które są ewenementem na skalę światową. Powstały one 13 kwietnia 1907 roku, w wigilię Wielkanocy, w wyniku ulewnych deszczy oraz bardzo obfitych roztopów. Osunęła się wówczas część góry i zatarasowała wody potoku Olchowatego. W wyniku tego, w zagłębieniach terenu powstały trzy niewielkie leśne jeziorka.
Legenda głosi, że towarzyszył temu taki huk tak wielki, że mieszkańcy pobliskich wiosek uciekli z nich w popłochu, myśląc, że nadchodzi koniec świata. Niektórzy myśleli, że to trzy legendarne, zaklęte w kamień potwory na Chryszczatej uwolniły się ze skał. To miejsce zyskało później miano diabelskich jezior, ponieważ mówiono, że jest tam coś może nie złego, ale bardzo dziwnego.
To „coś” czuje się do dziś i możemy to potwierdzić. Daje się tutaj wyczuć taki upiorny spokój. Tajemnicza, ciemna woda potoku, która jest raz mlecznozielona, raz czarna, do tego potężne skrzypy i zarośla, wszystko tu wygląda jakby z innego świata. Półmrok i ta dzwoniąca w uszach cisza.
Obecnie z trzech jezior zostały dwa ponieważ kilka lat po utworzeniu się jezior właściciel tych ziem, hrabia Potocki, który był zapalonym rybakiem, polecił osuszenie jednego z nich celem wybrania z niego ryb. To pokazuje jak „wesołe” były to czasy.
W kierunku jeziorek Duszatyńskich prowadzi jeden szlak czerwony od miejscowości Duszatyn na szczyt góry Chryszczata. Jeziorka znajdują się mniej więcej w połowie tego szlaku.
Krótki opis naszej trasy
Na szlak czerwony w kierunku jeziorek weszliśmy w miejscowości Duszatyn, która jest miejscowością praktycznie opuszczoną i znajdującą się daleko od głównych dróg. Szlak niemal odraz wychodzi w las, a ścieżka wiedzie wzdłuż niewielkiego potoku Olchowego. Ścieżka nie jest szeroka, ale całkiem wygodna. W czasie spaceu słychać tylko szum potoku i czasem śpiew ptaków.
Mniej więcej w połowie trasy las gęstnieje i robi się ciemno, ale co ciekawe od tego miejsca nie słychać już nic poza szumem wody. Tajemniczości miejscu dodawały także przebijające się kolory jesieni oraz panująca tutaj duża wilgoć.
Przed pierwszym dolnym jeziorkiem znajduje się spore podejście, które ze względu na zalegające liścicie jest bardzo śliskie. Jeziorko dolene jest niewielkie i prawie całe skryte w cieniu drzew, Czarna woda prawie nie odbija światła, a panująca tutaj ciesza jest przeszywająca. To naprawdę niezwykłae miejsce.
Niedaleko powyżej jęzorka dolnego znajduje się znacznie większe jeziorko górne, które jest chyba jeszcze bardziej urocze i bardziej tajemnicze. Tutaj w Czarnej wodzie widać odbicia kolorowych drzew, a zazwyczaj idealnie niezmącona powierzchnia wody od czasu do czasu dostaje w niektórych miejscach jakby gęsiej skórki. Cisza i spokój, brak wiatru i innych dźwięków, ale i półmrok w jesiennych kolorach czerwieni mrozi krew w żyłach.
Na tym jeziorkiem spędzamy w ciszy dobrze ponad półgodziny. Droga powrotna wiedzie tym samym szlakiem w kierunku samochodu. Wychodząc po tej wizycie na słońce z lasu ma się wrażenie powrotu jakby do innego świata.
Podsumowanie i parkowanie
Jeziorka Duszatyńskie przepięknie prezentowały się w otoczeniu jesieni. Wydaj się być mało znane i nie są oblegane przez turystów, więc można tutaj w ciszy i spokoju spacerować i cieszyć się naturą. Na całej trasie spotkaliśmy może 2 innych turystów. Trasa jest przyjemna i prawie płaska. Polecamy to miejsce w szczególności miłośnikom natury i spokoju.
Samochód pozostawiliśmy przy parkingu zamkniętego baru Dusza jeziorek. Było on oczywiście darmowy.