Ten tekst przeczytasz w 2 min.
od siebie słów kilka
Barcelona jedno z największych miast Hiszpanii, corku przyciąga setki turystów chcących doświadczyć niezwykłości tego miasta. Nasza wizyta potwierdza – Barcelona to rzeczywiście moloch miasto jest ogromne tłoczne z dużym ruchem drogowym. Wita nas korkami oraz wszędzie obecnymi robotami drogowym i bez dobrej nawigacji poruszanie się po mieście jest praktycznie niemożliwe.
O wskazanie drogi najlepiej pytać obcokrajowców ponieważ w Barcelonie jak i w całej Hiszpanii nikt nie zna języka angielskiego. W Katalonii ludzie oprócz hiszpańskiego znają kataloński, ale to niewiele pomaga w dogadywaniu się. Parkowanie w tym mieście jest trudne i drogie auto można pozostawić na ulicy na czas nie dłuższy niż dwie godziny, a i tak zapłacimy za to około 10 €. Mowa tu oczywiście o centrum. Samo miasto to miasto kontrastów, gdzie stara średniowieczna zabudowa miesza się ze szklanymi wieżowcami. Momentami wydaje się że to wszystko jest zrobione całkowicie bez smaku i koncepcji.
Naszym głównym miejscem docelowym w czasie krótkiej wizyty w Barcelonie była Sagrada la famila. Katedra budowana nieprzerwanie od 100 lat, która na zdjęciach wygląda bajkowo. Rzeczywistość jednak weryfikuje wyobrażenie z przewodników. Jest to faktycznie wielka ciekawa katedra zbudowana z pompą, jednakże w tle górują żurawie i wszystko jest w Budowie. Na domiar złego sama katedra znajduje się pośrodku blokowiska. Ilość turystów otaczająca tą katedrę jest wręcz nie do przemierzana. W sezonie wakacyjnym czas oczekiwania na wejście do katedry wynosi kilka może kilkanaście godzin. Mimo wszystko polecam zobaczyć Barcelonę, ale wraz ze zorganizowaną wycieczką transportem i dobrym przewodnikiem.